Tak sobie wymarzyłyśmy, że chcemy pomagać tam, gdzie pomoc jest naprawdę potrzebna. Kolejny transport w jaki się włączyłyśmy, to rzeczy dla żołnierzy w Ukrainie.
Im dłużej działamy w fundacji, tym bardziej bogatsze jesteśmy o doświadczenia, które wiele uczą, czasami są na tyle rozwojowe, że pewne rzeczy widzimy zupełnie inaczej, o tym jeszcze Wam opowiemy, a teraz wracając do tematu...
Segregowanie rzeczy ze zbiórek, to żmudna praca, ale warta zachodu, bo tylko tak można ofiarować, to czego ktoś potrzebuje, a nie „cokolwiek” co nam zbywa. I tak po kilku dniach sortowania kolejnych rzeczy, które ciągle nam przynosicie i zostawiacie pod drzwiami oraz rzeczy otrzymanych z miasta Wuppertal - udało nam się skompletować kilkanaście kartonów do Ukrainy. Dokupiłyśmy pianki na oparzenia, polskie leki których brakowało, bandaże i napisałyśmy list do chłopaków, żeby się trzymali, nie poddawali i ... uśmiechnęli, gdy go zobaczą...
I tak dzięki współpracy Jednostka Strzelecka 1007 Ełk im. płk Mariana Sołtysiaka ps. "Barabasz"
nasze rzeczy pojechały na Ukrainę
Dzięki Czarek za współpracę.